16 lutego 2015 na spotkaniu DKK rozmowa toczyła się wokół książki J. M. Coetzeego „Chłopięce lata”. To pierwsza część autobiograficznej trylogii noblisty, w której opisuje własne dzieciństwo i dojrzewanie w Południowej Afryce epoki apartheidu. Nie ma ono na pewno sielskiego charakteru, „to jedynie czas zaciskania zębów i znoszenia przeciwieństw losu”. Dzięki obserwacjom i przemyśleniom dziesięcioletniego chłopca poznajemy Południową Afrykę, zupełnie odmienny dla nas świat, z jego podziałem na kasty, na lepszych i gorszych ludzi, gdzie na szczycie drabiny społecznej znajdowali się Anglicy. Jednocześnie książka ta ma uniwersalny charakter, bo każdy może znaleźć w niej odniesienia do swojego życia, niezależnie od miejsca zamieszkania. Nie wszystkie wspomnienia z dzieciństwa są przyjemne. Główny bohater próbuje jakoś przetrwać w szkole, w której przeżywa prześladowania z powodu wiary i w której boi się chłosty, najchętniej stosowanej kary przez nauczycieli. Przy tym temacie wywiązała się ciekawa dyskusja na temat kar cielesnych w obecnym świecie i na temat współczesnej szkoły. Książka ta wywołała również rozważania na temat konfliktów na tle religijnym, skąd się biorą i dlaczego są tak silne. Jak stwierdziły nasze klubowiczki, wszystko zaczyna się od tego, że ludzie nie potrafią być tolerancyjni. Ciekawym wątkiem w „Chłopięcych latach” jest relacja głównego bohatera z matką. Obwiniając ją za nadopiekuńczość nie szanuje jej i odnosi się do niej z pogardą, a jednocześnie nie wyobraża sobie, że mogłaby zachowywać się inaczej. Jak stwierdziły nasze panie książka ta, to rodzaj terapii, przepracowanie dzieciństwa. Smutek i samotność w niej dominują, ale nie przytłaczają czytelnika, opisując po prostu życie.
Na kolejne spotkanie zapraszamy 16 marca 2015 na godz.16.15. Głównym tematem rozmowy będzie kryminał.